PIELGRZYMKOWE POGAWĘDKI Z KS. KAJETANEM

obdarz

Ks. Kajetanie, jak to się stało, że pochłonął Księdza dobry pielgrzymkowy duch?

Gdy byłem młodszy, często z moim rodzeństwem wieczorami rozmawialiśmy z naszymi rodzicami. Mój ojciec to niezły gawędziarz. Lubił nam opowiadać m.in. o własnych przygodach. Wśród nich nie brakowało również opowieści o jego pielgrzymkach z Warszawy do Częstochowy, które odbywał jeszcze za tzw. „komuny”. Chyba pod jego wpływem nabrałem przekonania, że to musi być super przygoda, którą sam chciałbym kiedyś przeżyć. Dlatego, gdy nadarzyła mi się okazja nie wahałem się i spróbowałem. Miałem wtedy 17 lat.

Ile razy pielgrzymował Ksiądz na Jasną Górę (?) i czy któraś z pielgrzymek utkwiła Księdzu najbardziej?

W tym roku będę pielgrzymował na Jasną Górę po raz 16. Każda pielgrzymka była inna, na pewno ta pierwsza zostawiła we mnie największy ślad emocjonalny. Jednak najbardziej jestem Panu Bogu wdzięczny za łaskę pielgrzymowania podczas tzw. pandemii.

A jakieś szczególne wydarzenie … pielgrzymkowa przygoda, która mocno utkwiła Księdzu w pamięci i sercu?

Jest ich bardzo wiele. Jeśli mam już wybrać jedną to wejście do pustego klasztoru na Jasnej Górze we wspomnianej powyżej pielgrzymce w roku tzw. pandemii. Kto był na Jasnej Górze choć raz w sezonie pielgrzymkowym wie, jak wielkie tłumy potrafią tam być. Tamtego roku wszystko było inne i tylko nieliczni mieli odwagę by zawierzyć, pójść i dojść.

Cóż jest takiego niezwykłego w pielgrzymowaniu, że tylu ludzi wręcz lgnie, żeby przeżyć to choć raz, a czasami wiele razy?

Moim zdaniem pielgrzymka jest doświadczeniem pełni życia ewangelicznego tzn, takiego jaki wiódł Jezus i Jego apostołowie przez około trzy lata. Kto to raz świadomie i owocnie przeżył, wie, rozumie, a nieraz wręcz czuje, że to właśnie na pielgrzymce człowiek idzie przez życie z Jezusem. W życiu codziennym takie doświadczenie jest prawie niemożliwe. Dlatego ludzie, którzy tego doświadczyli tęsknią i wracają, jak spragniony do źródła.

Rozumiem, że szczegóły organizacyjne tegorocznej pielgrzymki są już dograne w każdym calu (?), czy były jakieś logistyczne trudy?

W tym roku będę przewodnikiem grupy pielgrzymkowej po raz 9 (6 raz z Iławą). Jest to wystarczające doświadczenie, by organizacyjnie nie doświadczać już tego, co można by określić „trudnością”. Mi osobiście zawsze mało jest przede wszystkim samych pielgrzymów. Bardzo mnie dziwi fakt, że Iława licząca 33 tys. mieszkańców i posiadająca w herbie Madonnę z Dzieciątkiem wystawia grupę mniejszą niż setka ludzi. Marzę o tym, by mieć kiedyś trudności związane z dużą ilością pątników w grupie  (uważam, że w interesie duchowym naszego miasta i okolic jest, by każda rodzina miała w grupie chociaż jednego pątnika, który poniesie ich intencje do tronu Jasnogórskiej Pani, i szczerze współczuję każdej rodzinie, która nie jest w stanie się na to zdobyć). Jeśli chodzi o trasę to co roku pielgrzymka jest taka sama. Jednak co roku towarzyszy nam inne hasło ( w tym roku „OBDARZ NAS POKOJEM”), pod które przygotowywany jest duchowy program naszych rekolekcji.

Jak mógłby Ksiądz określić rolę duszpasterza na każdej pielgrzymce?

Przede wszystkim duszpasterz dba o to, by pielgrzymka w grupie była dla wszystkich jej uczestników rekolekcjami w drodze. Przygotowuje katechezy, odprawia Eucharystię, prowadzi nabożeństwa, spowiada, zaprasza odpowiednich gości ze świadectwem lub konferencją. Czasem pątników musi skarcić, czasem podnieść na duchu, ale przede wszystkim zadaniem jest doprowadzenie wszystkich do naszej Mamy – Maryi, i to w takim stanie, by duchowo mogli doświadczyć łaski Pana Boga, którą zwłaszcza Ona nam wyprasza.

Najpiękniejsze, ale i te najtrudniejsze chwile …

Najpiękniej było po raz pierwszy doświadczyć dojścia na Jasną Górę (to zupełnie coś innego niż tam czymkolwiek dojechać). Najtrudniejsze dla mnie jest widzieć jakiegoś pątnika, w czasie pielgrzymki, ocenić, że fizycznie nie da rady z nami pielgrzymować i podjąć decyzję o odesłaniu go do domu. Rzadko coś takiego się zdarza, ale jednak zdarza się, że ktoś ma serce gorące, ale ciało słabe.

Przypomnijmy … kiedy i gdzie start tegorocznej pielgrzymki , no i kiedy jest zaplanowana meta…

Termin co roku jest ten sam: 30 lipca (wtorek) – 11 sierpnia (niedziela). Wyruszamy z parafii św. Andrzeja Boboli po Mszy świętej na godzinę 8.00. Pielgrzymka kończy się Eucharystią w kaplicy cudownego obrazu o godzinie 19.00.

Czego życzyć Księdzu i wszystkim pątnikom?

Żebyśmy doświadczyli żywego Boga i stali się żywym Kościołem.

Niech się spełni. Amen.

/wypytywał dk. Andrzej/

 

Ostatnie wpisy

Wieczór z p. Jackiem Pulikowskim

9 lutego w Światowy Dzień Małżeństw gościliśmy w naszej parafii p. Jacka Pulikowskiego wraz z małżonką Jadwigą. Pan Jacek, wygłosił w salce parafialnej dwie katechezy,