WSPOMNIENIA i REFLEKSJE Z PIELGRZYMKI DO GUADALUPE

PHOTO-2025-02-25-09-22-27_1

 „NIECH TWOJE SERCE SIĘ NIE NIEPOKOI”

            6 lutego 2025 r. wyruszyłam, wraz z grupą 49 pielgrzymów, w większości wiernych Parafii Świętego Brata Alberta w Iławie, do sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe w Meksyku. Naszym ojcem duchownym był ks. proboszcz Marian Florek, który zorganizował tę pielgrzymkę. Wśród pielgrzymów było jeszcze dwóch kapłanów.

Sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe znajduje się na terenie miasta Meksyk. To tu, dokładnie na wzgórzu Tepeyac, prostemu Indianinowi św. Juanowi Diego ukazała się Najświętsza Maryja Panna. Słowa, które usłyszał, są swoistym zaproszeniem każdego z nas do Guadalupe: „Drogi synku, kocham cię. Jestem Maryja, zawsze Dziewica, Matka Prawdziwego Boga, który daje i zachowuje życie. On jest Stwórcą wszechrzeczy, jest wszechobecny. Jest Panem nieba i ziemi. Chcę mieć świątynię w miejscu, w którym okażę współczucie twemu ludowi i wszystkim ludziom, którzy szczerze proszą mnie o pomoc w swojej pracy i w swoich smutkach. Tutaj zobaczę ich łzy. Ale uspokoję ich i pocieszę”. Te słowa rozbrzmiewały wciąż w moim sercu i umyśle podczas spotkania z Maryją w sanktuarium. Byłam w miejscu, które powstało na Jej życzenie. Wpatrywałam się w cudowny wizerunek, który w niewytłumaczalny sposób znalazł się na tilmie (indiańskim płaszczu utkanym z włókien agawy) Juana Diego. Przyniósł w tej tilmie biskupowi Meksyku przepiękne róże kastylijskie, niespotykane w tym rejonie i o tej porze roku. Zerwał je na życzenie Matki Bożej, która w ten sposób dała dowód, że Juan Diego naprawdę Ją zobaczył i usłyszał. Kiedy rozwinął tilmę, na podłogę wysypały się róże, a biskup i wszyscy obecni uklękli w zachwycie, ponieważ na rozwiniętym płaszczu zobaczyli przepiękny wizerunek Maryi. To właśnie ten cudowny obraz jest czczony przez wszystkich Meksykanów i  przybywających tu z całego świata pielgrzymów.
Słowa nie oddadzą wzruszenia, jakie towarzyszyło mi, gdy weszłam do wnętrza nowej bazyliki, w której znajduje się cudowny obraz „Tej, która depcze węża” (tak należy tłumaczyć słowo „Guadalupe” w azteckim języku nahuatl). Gdy znalazłam się tuż przed obrazem, poczułam i uwierzyłam, że Maryja widzi również moje łzy, że słyszy z głębi serca płynące prośby i wołanie o pomoc; te wszystkie intencje, z którymi udałam się na pielgrzymkę.
Dzięki zamontowanym na posadzce pod cudownym obrazem ruchomym chodnikom, można wielokrotnie i spokojnie, bez stania w kolejce, bez przepychania wpatrywać się w oblicze Maryi. Byłam zahipnotyzowana wizerunkiem Matki Bożej, czułam Jej bliskość. Każdy, kto był w Fatimie, Lourdes czy na Jasnej Górze rozumie zapewne, co mam na myśli. W tym miejscu silne emocje potęgowała świadomość, że obrazu na tilmie nie namalował żaden człowiek, nie ma na nim śladów farb czy pędzla, a sam materiał, który teoretycznie powinien rozpaść się po maksymalnie 20 latach, nie uległ zniszczeniu. Nie mam wątpliwości, że ręka Boga stworzyła ten wizerunek.

Nowa bazylika Matki Bożej z Guadalupe jest ogromną okrągłą budowlą nawiązującą kształtem do Namiotu Spotkania Mojżesza z Bogiem. Może pomieścić 10000 wiernych, Została tak zaprojektowania, aby z każdego miejsca był widoczny cudowny obraz Matki Bożej. Wielkim przeżyciem był dla mnie udział w Mszy św. w bazylice, mimo że przewodniczył jej ksiądz z Meksyku, a cała liturgia przebiegała w j. hiszpańskim.

Co szczególnie uderza, gdy wchodzi się do tej świątyni, to ogromna ilość kwiatów. Całe prezbiterium tonie w różnokolorowych kwiatach. Grupy pielgrzymkowe i indywidualni pielgrzymi przynoszą je Maryi. Są to wielkich rozmiarów bukiety, obrazy ozdobione kwiatami lub skromne pojedyncze kwiatki w małych doniczkach.

Niezliczona ilość pielgrzymów, kwiatów, rozlegająca się radosna muzyka i tańce nie pozostawiają żadnych wątpliwości, jak bardzo Meksykanie kochają Matkę Bożą z Guadalupe. A okazują tę miłość i przywiązanie w sposób niewiarygodnie żywiołowy, głośny i barwny. Już przed główną bramą prowadzącą na plac świątynny kolejne grupy pielgrzymów, często ubranych w tradycyjne indiańskie stroje, zatrzymują się, aby grać, śpiewać i tańczyć na cześć Maryi.
Miałam przyjemność spotkać wśród pielgrzymów grupę małych meksykańskich dzieci w wieku ok. 4-10 lat, ubranych w jednakowe żółte koszulki. Rozmawiałam z ich opiekunem i dowiedziałam się, że są skautami, które szły 20 km pieszo (!), aby pokłonić się Matce Bożej. Gdy usłyszały, że jestem z Polski, z Ojczyzny św. Jana Pawła II i chcę im zrobić zdjęcie, stanęły na baczność i zasalutowały. Patrzyłam na nie ze wzruszeniem i podziwem. Ogromnie się ucieszyłam, gdy ich opiekun zaprosił mnie do wspólnego zdjęcia z dziećmi. Będzie to dla mnie szczególna pamiątka – świadectwo wiary meksykańskich maluchów.

Chciałabym znów tam być, chociaż na chwilę…

Chciałabym również na zawsze zapamiętać słowa pocieszenia, które usłyszał pokorny Juan Diego od Matki Bożej: „Niech twoje serce się nie niepokoi. Nie bój się tej choroby ani każdej innej choroby lub udręczenia. Czy mnie tu nie ma? Kto jest twoją Matką? Czy nie ma Cię w fałdach mojego płaszcza, w skrzyżowaniu moich ramion? Czy nie jestem twoim zdrowiem? Czy nie jesteś szczęśliwy w obrębie mojej opieki? Czego jeszcze chcesz? Czego jeszcze pragniesz? Nie martw się ani nie bądź rozproszony przez cokolwiek”.                                                             I.G.

Ostatnie wpisy

Intencje mszalne 10-16 marca 2025 r.

Intencje mszalne  10 – 16 marca 2025 r. 10 marca – poniedziałek 7:00 + Za zmarłą Krystynę Maciejewską. 7:00 + Za zmarłych rodziców: Mariannę i